Archiwum 10 grudnia 2020


*****
10 grudnia 2020, 15:46

Iść pokruszonym śniegiem w głębokiej zimie.

Natknąć się na dziki i jeże.

Próbować kropli ze strumienia.

Zastanawiać się nad swoim życiem, zwrócić twarz ku słońcu i pod wiatr.

Rozmyślać nad rzeczami przeszłymi.

O tym, czy ona cię kocha i ile jest w stanie dla ciebie poświęcić.

Otulasz się szczelnie futrem i przedzierasz się dalej wśród sosen.

*****
10 grudnia 2020, 15:45

Z twarzą pomazaną chłodną szminką kroczysz w deszczu.

Złapię cię za dłonie i przyciągnę do siebie.

Będziemy tańczyć jak szaleni aż wejdziesz we mnie.

Obudzą się nasze pragnienia, jak we mgle, za którą nic nie widać.

*****
10 grudnia 2020, 15:40

Nasiąknąłeś granatem zmierzchu.

Przedzierasz się przez niego w puchowej kurtce.

Chronisz mnie wyciągniętymi ramionami, choć sam cierpisz.

Truchleję, gdy przyciskasz palec do ust i nakazujesz milczenie.

*****
10 grudnia 2020, 10:20

Bagnisty teren utraconych lat.

Zwiędłe drzewo wygina konary pod naporem wiatru.

Inni się taplają w bajorku,

ale dla mnie nie starczyło słońca.

Ominęło mnie to, co najradośniejsze.

Pół arbuza rozciętego w pół,

ściśniętego na amen,

trawionego w przełyku.

Hosanna śpiewana przez nagie plemiona.

*****
10 grudnia 2020, 10:18

Walcząca w smutnych strugach deszczu,

grająca na wyjącym wietrze

i tańcząca na piorunie.

Nie dałam się ujarzmić.

Czyżby?