Nie dosięgam Cię tu ręką. Maszerujesz gwiezdną drogą i mnie nie slyszysz. Ten ból jest czasem jak sotra drzezga w przełyku. Nie pozwala oddychać.Chcę się skąpać w gąszczu Twoich włosów. Nadziać się na Twój naparstek, w dłoni trzymasz nić mojego życia. Za furtką tego ogrodu jest tajemnica. Moglibyśmy być w tym domu szczęśliwi na zawsze, ale coś Cię powstrzymuje. Brak miłości? Patrzę na szarość telewizora i nie wiem, co jeszcze mogłoby mnie spotkać. Ty rzygasz tęczą i nie dopuszczasz mnie do siebie. Tańczysz hołubce na moim grobie. Chodźmy razem na cmentarz i odkopmy nasz ukryty skarb, a potem kochajmy sie w głównej alei. W nocy płakałeś, a ja nie umiałam Ci pomóc.Chyba nie wierzyłeś, że mogę to zrobić, więc zgrywałeś klauna. Chcę wejść w cząstkę nocy razem z Tobą i spróbować jej pulchnej piankowości. Opijemy się alkoholem i będziemy tańczyć na balkonie. Aż wejdziesz mi do ucha i staniemy sie jednym.