Archiwum 07 czerwca 2021


*****
07 czerwca 2021, 21:28

Zmęczona patrzę na zasłonę, która ciężka od brudu zaczepia się o podłogę. Zwaliste dębowe meble milczą, niemi świadkowie mojego nieszczęścia. Łza podchodzi pod gardło i odcina dopływ powietrza. Powietrze rozrzedzone, pływam w nim jak w szarej brei. Co po mnie pozostanie? Sterta ciuchów i brudne buty nigdy nie gotowe do drogi. Chcialam wędrować z Tobą. Iść drogą ku słońcu, stopić się w jego świetle.

*****
07 czerwca 2021, 21:20

Nie dosięgam Cię tu ręką. Maszerujesz gwiezdną drogą i mnie nie slyszysz. Ten ból jest czasem jak sotra drzezga w przełyku. Nie pozwala oddychać.Chcę się skąpać w gąszczu Twoich włosów. Nadziać się na Twój naparstek, w dłoni trzymasz nić mojego życia. Za furtką tego ogrodu jest tajemnica. Moglibyśmy być w tym domu szczęśliwi na zawsze, ale coś Cię powstrzymuje. Brak miłości? Patrzę na szarość telewizora i nie wiem, co jeszcze mogłoby mnie spotkać. Ty rzygasz tęczą i nie dopuszczasz mnie do siebie. Tańczysz hołubce na moim grobie. Chodźmy razem na cmentarz i odkopmy nasz ukryty skarb, a potem kochajmy sie w głównej alei. W nocy płakałeś, a ja nie umiałam Ci pomóc.Chyba nie wierzyłeś, że mogę to zrobić, więc zgrywałeś klauna. Chcę wejść w cząstkę nocy razem z Tobą i spróbować jej pulchnej piankowości. Opijemy się alkoholem i będziemy tańczyć na balkonie. Aż wejdziesz mi do ucha i staniemy sie jednym.