Randka
14 czerwca 2019, 16:59
Umówili się pod Wieżą Radomską
o w pół do szóstej.
Trzeba zabrać kosmetyczkę, pomyślała.
Trzeba zabrać bilety do kina, pomyślał.
Musi mnie ktoś potem odwieźć, pomyślała.
Chyba najlepiej będzie iść Aleją Zasłużonych i skręcić w Park Radomski, pomyślał.
Poznali się od razu.
Jakże by inaczej.
Przecież wszystko było obgadane.
Tak jak ustalili, ona czerwona róża, on biały kwiat.
Jak to po co?
Żeby było romantycznie.
Tak, to miła dziewczyna.
Lubi kino, dobrą książkę,
Relaksować się przy Chopinie.
Miły chłopak, szarmancki, gra w hokeja,
Nawet należy do Ligi Radomskiej.
No i pomaga niepełnosprawnym.
Jego oczy były granatowe,
Tak jak wtedy ta noc na polanie.
Ktoś zagwizdał na ulicy.
Tak jak słowik wtedy, gdy płakała po kryjomu.
Kaszlnęła,
Tak jak jego ojciec wtedy gdy wyjmował pas.
Ściągnęła rękawiczkę,
Jak wtedy ta wróżka na przedstawieniu w szkole
Pożegnali się.
Prześlą sobie tytuły tych książek, o których mówili.
Odchodziła ze łzami w oczach i bólem w piersi.
On zaciskał bezsilnie pięści.
Dodaj komentarz