Poeta


14 czerwca 2019, 16:56

Wszystko było dobrze

Dopóki przestało być.

Przyszedł pewnego razu na wesele

I się już nie weselił.

Przestał rozmawiać z nami

Monologami.

Przy telewizji

Już nie był telewidzem.

 

Ale ja się cieszę,

Mój syn jest poetą!

 

Tylko pewnej nocy,

Gdy spał,

Zaczęły dusić go słowa.

Brzuszek od P wpadł do tchawicy,

ogonek od Ę nieznośnie załaskotał w krtań,

kanciaste K, F i R wepchały się do nosa

i zatamowały dopływ normalności.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz